poniedziałek, 25 grudnia 2017

Jasełka mieleckie


Szopka z kościoła w Gnieźnie

Scena 1
Gwiazda Betlejemska czyli Narrator
Nadchodzą Maryja i Józef. Maryja, chociaż jedzie na osiołku, jest zmęczona, zmarznięta i słaba. Józef idzie obok piechotą.
Podchodzą pod mury Jeruzalem


Józef
Patrz Miriam: Jeruzalem, nasze miasto święte,
Tam w Przybytku swym mieszka Bóg nasz niepojęty.
I Szechina jaśnieje na znak z nim przymierza,
Każdy mu swoje troski w Świątyni powierza.
Do domu Pana idą wędrowcy strudzeni,
Ofiarować mu dary naszej świętej ziemi,
Gołębie i baranki, czasem jagnię młode,
Dziękując za opiekę, zdrowie i pogodę.
Może my też wejdziemy do miasta przed nocą?
Mogłabyś w jakiejś karczmie po marszu odpocząć
Bo nie wiem co się jeszcze zdarzy nam po drodze,
Więc lepiej sił tu nabrać, boś zmęczona srodze.
Maryja
Józefie, jakaś trwoga mnie na wskroś przenika.
Może widok tej skały? Jakby męczennika
Czaszka co niby w diadem z krzyżami przybrana,
Taki lęk we mnie budzi, że drżę w strachu cała?
Nie wchodźmy w bramę, skręćmy, mińmy Jeruzalem
Bokiem, bo tutaj domu nie znajdziemy wcale
Ani ludzi życzliwych. Idźmy ku Betlejem,
Skąd się twój ród wywodzi.
O, już jest mi śmielej.
Jeszcze tylko dolinę Cedronu przejdziemy
I już ze wzgórza miasto nasze dostrzeżemy
O już Betlejem widać. Jeszcze tylko chwilę
A przy grobie Racheli do ziemi się schylę
I o szczęśliwy poród syna będę prosić,
Naszą pramatkę Rachel, i modły zanosić.
Choć, jak powiedział Anioł, mam łaskę u Boga,
Ale każdej kobiecie nieobca jest trwoga
W takich chwilach.
Lecz powiem: O najwyższy Boże
Dziedzica Twego światu urodzę w pokorze
Ja, służebnica Pańska, według Twego słowa,
Urodzę dziecię, które zacznie świat od nowa
Na Twój kształtować zamysł. Na Dawida tronie
Zasiądzie sądzić ludzi. Jego panowanie
Nadejdzie i trwać będzie aż po wieki wieków
By odkupić co dobre stworzyłeś w człowieku.
Gwiazda Betlejemska czyli Narrator
Maryja pochyla się i modli o szczęśliwy poród, potem wstaje i trzymając się za brzemienny brzuch, mówi:
Maryja
Józefie! O mój mężu, iść dłużej nie mogę!
Muszę usiąść. Bo bóle utrudniają drogę.
Ale wierzę, że dobrych ludzi tu znajdziemy
I w gospodzie na noc tę nocleg dostaniemy
Józef
O, tam ktoś jest, pobiegnę, przed zamknięciem zdążę,
Może tu nam pozwolą przez wzgląd na twą ciążę
Wejść do domu, do ciepła, zagrzać zmarzłe nogi.
Wraca
No nie! Bo karczmarzyna wymyła podłogi.
Ale mi podpowiedział gospodarz na boku,
Że za Betlejem, blisko, na łagodnym stoku
Ma swą szopę, w niej woły, tam stanąć możemy.
Razem ze zwierzętami z zimna nie zmarzniemy.
Maryja
Dobry jest z niego człowiek, Bóg mu wynagrodzi.
Patrz Józefie, jak dziwnie Pan nas przez świat wodzi.
Tam wielkie Jeruzalem, tu małe Betlejem.
To w nim syna urodzę. W nim zaczną się dzieje.
Z Nazaretu przez Betel idę do Efrata
Syna rodzić, jak Rachel, dla zbawienia świata.
Ona zmarła drugiego rodząc Beniamina,
A ja tylko jednego będę rodzić syna.
Jednego, jedynego, dla świata całego
Na zbawienie, na radość dla rodu ludzkiego,
I Boga będę prosić, żeby mnie zachował
Przy zdrowiu, bym Jezuska zdołała wychować.
Józef
Patrz Maryjo, już szopa, połóż się we żłobie,
W sianie miękkim odpocznij.
Na boku
Cóż ja biedny zrobię
Kiedy już zacznie rodzić? Sam nic nie poradzę
Bez babki! Tylko jej dać nad porodem władzę.
Przecież Anioł nie zejdzie z nieba pośród nocy.
Chyba żeby?
Mówiła, że jest ku pomocy!
Niech więc rodzić pomoże!
Co ja gadam? Boże!
Poród blisko a ja się coraz bardziej trwożę.
Anioł
A czemuż to Józefie taki żeś dziś słaby?
Coś z psychiką? Gdy nie ma przy porodzie baby
Anioł zawsze pomoże. Ty się módl jedynie.
A łaska Boska z nieba na rodzącą spłynie.
No patrz! Słuchaj! Już mały Jezus na świat przyszedł
A tyś nawet nie zemdlał.
Gwiazda Betlejemska czyli Narrator
Tu płacz rozdarł ciszę
Nocną i wszyscy w trójkę głośno się zaśmiali:
Maryja, Anioł, Józef .
Jezuska trzymali
W dłoniach, Bo kwilił cicho, jakby świat ten witał,
Świat okrutny i piękny.
Zaczynało świtać.
A może tylko zorza pół nieba pokryła,
I anielskimi głosy nas rozanieliła.
A anieli co z nieba na ziemię sfrunęli
Anielskimi głosami kolędę zaczęli
Śpiewać.
Wszyscy aniołowie śpiewają – Wśród nocnej ciszy albo Ej, maluśki, maluśki kieby rękawicka
Gwiazda Betlejemska czyli Narrator
A Maryja przypomniała sobie piosenkę, którą słyszała w Nazarecie i cichutko szeptała
Maryja
Lulajże maleńki mój aniołeczku
Utulże swój nosek w miękkim sianeczku
Niech twoja głowusia śliczne sny rodzi
Niech twoja mamusia szczęśliwa chodzi
Niech świat ten okrutny swoje ciężary
Nałoży na ciebie gdy będziesz stary
A teraz w mych dłoniach wysłuchaj baśni
I szybko szybciutko spokojnie zaśnij
Gwiazda Betlejemska czyli Narrator
W tym czasie, w Rzymie, młody Poncjusz Piłat siedział na zydlu i rozmyślał nad tym, kim chciałby zostać, kiedy dorośnie. Jak każdy chłopiec w jego wieku chciał zostać legionistą i zdobywać dla Rzymu nowe kraje.
Nie wiedział jeszcze, że Los, będący de facto Żydowskim Bogiem, wyznaczył mu inne zadanie.
Nie wiadomo dlaczego akurat jego Bóg wybrał przed wiekami, by kiedyś został sędzią jego Syna. I by jako sędzia skazał go na śmierć przez modne wówczas w Rzymie ukrzyżowanie.
Ale należy pamiętać, że to, iż Bóg wybrał Piłata na najbardziej znanego po Bogu sędziego w historii, nie oznaczało wcale, że po pierwsze: Piłat musiał sędzią zostać, a po drugie, że musiał skazać Jezusa na ukrzyżowanie.
Piłat, jak każdy z nas, miał wolną wolę. Mógł więc odmówić i Bogu, i Żydom.
Ale nie odmówił.
A Bóg od zawsze jedynie wiedział, że Piłat nie odmówi. I wcale go do niczego nie zmuszał.

 

Scena 2
Gwiazda Betlejemska czyli Narrator
Jesteśmy w zamku Heroda, Herod siedzi na swym tronie. Podchodzą do niego trzej królowie.
Herod
Witajcie mi, królowie, mędrcy nauk wschodu.
Dla jakiejż to idei tyle aż zachodu
Z waszej strony, poświęceń w drodze po pustyni?
A te dary to dla mnie? Nikt przecież nie czyni
Takich czynów dla sprawy błahej. Więc wy po co
Za tą gwiazdą jedziecie tutaj dniem i nocą?
Król I
Wybacz królu, lecz dary nie tobie wieziemy
Z nimi do króla Niebios z gwiazdą wędrujemy.
Król II
Jak mówią stare księgi, Pan Nieba i Ziemi
Ma się dzisiaj narodzić pomiędzy swojemi
By swe władztwo rozciągnąć już po wszystkie lata
Na ludzi, których kocha, z calutkiego świata.
Król III
Wpadliśmy tu do ciebie, by o drogę spytać.
A może razem z nami, chcesz go, królu, witać?
Że on większy od ciebie, nie warto się zżymać,
A czasy są niepewne i z nim warto trzymać.
Herod
Dziękuję Wam, o Mędrcy, sam mu dary złożę.
Że on większy ode mnie, wcale się nie srożę.
Ja swoją małość przecież widzę doskonale.
Jedźcie więc.
Na boku:
Ja zadziałem tak jak w kryminale.
Gwiazda Betlejemska czyli Narrator, mówi:
Królowie odjeżdżają, wchodzi Diabeł
Diabeł
Witaj królu Herodzie, najwspanialszy panie,
Tylko strachem utrzymasz swoje panowanie.
Zabij te wszystkie dzieci, teraz urodzone,
A na zawsze zachowasz w twym rodzie koronę.
Bo ten król nieba, ziemi, to dziś małe dziecię,
A tyś jest najmocniejszy król na całym świecie.
I nawet śmierć nie będzie nad tobą mieć mocy,
Kiedy zabijesz wszystkich zrodzonych tej nocy.
Wyślij swe straże dzielne i rzymskich siepaczy,
Niechaj twą wielką siłę cały świat zobaczy.
Wtedy na wieki w księgach twoje imię będzie.
Ten, który Boga zabił, jego tron zdobędzie.
Herod
Nie wiem, szatanie, czy to tak robić wypada,
Ale dla władzy w rodzie taka eskapada
Będzie wytłumaczona. Więc nim kur zapieje
Razem wejdźmy w historii poplątane dzieje.
(Teraz wszyscy uczestnicy tej scenki śpiewają kolędę „Gdy się Chrystus rodzi”)
 

Scena 3
Gwiazda Betlejemska czyli Narrator
Królowie błądzą we mgle

Król I Melchior
Kacprze mój, Baltazarze, którędy nam jechać?
Nic przed nami nie widać, drogi nam zaniechać
I wrócić do Heroda.
Król II Kacper
Mój drogi Melchiorze,
Czy straciłeś swą wiarę, że cię z drogi może
Mgła zawrócić? Poczekaj, niedługo anieli
Drogę nam wskażą prostą, jak z bicza wystrzelił.
Gwiazda Betlejemska czyli Narrator
Nagle nadlatuje czwórka aniołów.
Anioł Natalia:
Mędrcy świata, Monarchowie! Gdzie spiesznie dążycie!
Powiedzcież nam trzej królowie, chcecie wiedzieć Dziecię?
Anioły.
Ono w żłobie, nie ma tronu, i berła nie dzierży.
A proroctwo Jego zgonu już się w świecie szerzy.
Anioł Wiktoria:
Mędrcy świata, złość okrutna Dziecię prześladuje.
Wieść to smutna, wieść okrutna, Herod spisek knuje.
Anioł Karolina:
Nic monarchów nie odstrasza. Do Betlejem śpieszą.
Gwiazda Zbawcę im ogłasza, Nadzieją się cieszą.
Król III Baltazar
Patrzcie mędrcy, jest gwiazda, wie kiedy się przydać,
W drogę ruszmy, już blisko, już stajenkę widać.
(Wszyscy uczestnicy śpiewają kolędę „Jezus malusieńki”)


Scena 4
Gwiazda Betlejemska czyli Narrator
Bóg wysyła Anioły nad łąkę za ogrodem, gdzie śpią pasterze.
Pasterz I
Słuchaj, Stachu, czy słyszysz jakieś dziwne głosy?
Jakby dziecko płakało lub ktoś pod niebiosy
Modlił szczęście, co przyszło do niego z wysoka?
Pasterz II
Cicho, Jaśku, śni mi się Maryś czarnooka,
Więc daj pospać.
Pasterz I
Posłuchaj! Jakieś widzę cuda,
Coś jak baby skrzydlate!?
Pasterz II
Z ciebie to maruda.
Jakie baby? O Boże! Przecież to anioły!
Wstawaj i zarzuć kożuch, prawieś cały goły!
Gwiazda Betlejemska czyli Narrator
Nadlatują Anioły, które biją pasterzy po kudłatych łbach i mówią
Anioł Natalia
Bóg się rodzi, moc truchleje, Pan Niebiosów obnażony.
Ogień krzepnie, blask ciemnieje, ma granice Nieskończony.
Anioł Wiktoria
Wzgardzony, okryty chwalą, śmiertelny Król nad wiekami.
A Słowo Ciałem się stało i mieszkało między nami.
Anioł Dominika.
Cóż masz niebo nad ziemiany? Bóg porzucił szczęście twoje.
Wszedł miedzy lud ukochany dzieląc z nim trudy i znoje.
Anioł Natalia
Niemało cierpiał, niemało.
Anioł Wiktoria
Żeśmy byli winni sami.
Aniołki.
A Słowo Ciałem się stało i mieszkało miedzy nami.
Anioł Natalia
Do szopy więc, gamonie, niechaj każdy bieży.
Tam wasz Jezusek w żłobie golusieńki leży.
Weźcie mu dar od siebie, kożuch, trochę siana,
Niech go Maria przykryje, by nie zmarzł do rana.
Żeby go wykarmiła, weźcie trochę mleka,
A może trochę buncu. Przyszli tu z daleka
A nikt ich nie przywitał, nie dał strawy, domu,
Co za kraj, w którym Boga nie ma witać komu.
(Wszyscy uczestnicy scenki śpiewają kolędę „Pójdźmy wszyscy do stajenki” jeśli czas pozwala)


Scena 5
Gwiazda Betlejemska czyli Narrator
Wszyscy – Królowie, Pasterze i Aniołki – dotarli do szopy. W szopie, oprócz Świętej Rodziny, stoją – mówiący Wół, Owca i Osioł.
Anioł Natalia
Padnijcie tu, przed Bogiem, na kolana, ludzie,
Bo dziś uczestniczycie w przenajświętszym cudzie!
Bóg się na ziemi naszej osobiście zjawił,
By, jak mówią prorocy, od czarta nas zbawił.

Wół
Ale ich tutaj przyszło, jakie zbiegowisko,
Owca
Mleko i bunc przynieśli, a tu jest to wszystko.
Osioł
Ale to dary serca, taki wdowi grosik
Dają biednym jak oni, jak kiedyś Janosik.
Wół
Patrzcie, a ci królowie, to jak wół w karecie
W tej stajni, przyszli witać to ubogie dziecię.
Owca
I jakie dają dary! Kadzidło i złoto,
I mirrę! Przyjechali, odejdą piechotą!
Osioł
Albo ich osły wezmą na grzbiety za proszę.
Królowie! Im to dobrze! A ja ich nie znoszę.
Wół
Skończcie swe złośliwości. To jest wydarzenie.
Bóg leży w naszym żłobie. Mam chyba widzenie!
Od dnia kiedy tu przyszli, mówię zamiast ryczeć,.
Ty zamiast beczeć, śpiewasz, osioł przestał kwiczeć
I jakieś mądre słowa z cicha wypowiada.
Coś się zmieni od dzisiaj. Taka moja rada:
Te niusy trzeba sprzedać, gazeta zapłaci
Będziemy więc od dzisiaj sławni i bogaci
Potem nas do reklamy wybiorą matoły,
I żywot nasz bydlęcy zmieni się w wesoły,
A ludziom prawdę cicho powiemy raz w roku
Tak żeby nie słyszeli. Wolą łzę mam w oku.
Osioł
Cóżeś to taki mądry, nieruchawy wole,
Zamiast w stajni, ty możesz stać jeno w stodole
I choćbyś marzył długo o złotym pałacu
Do karety nie pójdziesz. Pałac jest dla Paców.
Choćbyś samego Boga prosił zmiłowania
Wciąż tylko wołem będziesz i szkoda gadania.
Każdego los pisany od początku świata
Mój, i twój, i Heroda i nawet Piłata.
Król Melchior
Zwraca się do Matki Jezusa, Maryi, która siedzi na skraju żłobu
O Pani, któraś dzisiaj porodziła syna
I w swojej służebności tulisz Boże dziecię,
Wiedz, że nikt ponad Ciebie! Że nikt na tym świecie
Nie będzie bliżej Boga. Tyś jemu jedyna.
Dzisiaj pokłony składam twojemu synowi
Bo on królem nad króle. Tron weźmie Dawida
By panować na wieki. I nie jest to zwida,
Że chce drogę do Boga wytyczyć ludowi.
Przyjmij złoto dla Syna. Choć nie złoto czyni
Królem, to splendor daje mu w oczach narodu.
I kup chleba, aby przy nim nikt nie cierpiał głodu,
Zanim chleb swój rozmnożyć.
Król Baltazar
Ja ci mirrę przywożę, która daje zdrowie
Do życia, więc żyj długo, byś spełnił posłanie,
A gdy w ostatnią drogę dadzą przykazanie
Iść, to niech aniołowie przyniosą ją tobie.
Król Kacper
A ja kadzidło niosę. Z drzew Boswellia sacra,
Których węże pilnują fruwające, wrogie.
Bo ono jest dla bogów. A tyś przecież Bogiem.
Z nim niech żadna nie spotka cię przeprawa przykra.
Niech ono cię unosi ponad ziemskie sprawy,
I niech umysł twój sprawia jasnym i widzącym
Abyś umiał zrozumieć cierpienia dręczące
Ludzi i mógł je sądzić mądrze i łaskawie.
Pasterz pierwszy
Oj Panie, po coś przyszedł na tą podłą ziemię?
Chciał żeś od głodu zbawić to pasterskie plemię?
A może chcesz nas wszystkich z tej ziemi prowadzić
Do innej obiecanej, gdzie nie będziem wadzić
Nikomu, tylko sami pod drzewami siedzieć,
Jak w raju. Pić, ucztować, o świecie nie wiedzieć
Więcej niż trzeba. Co dnia. A jak przyjdzie pora
Na łono Abrahama pójdziemy do dwora.
Pasterz drugi
Aleś ty głupi, Jaśku, wciąż ci żarcie w głowie
I picie, i nieróbstwo. Uświadom ty sobie
Że mały Jezus przyszedł, żeby nas wybawić
Od czarta, a nie po to, byś mógł lepiej trawić.
Uświadom sobie wreszcie, że na tamtym świecie
Dopiero będziesz w raju. Tu zaś o to dziecię
Musimy dbać i chronić go od różnych mocy
Bo bez niego w czartowskiej będziemy żyć nocy.
Uświadom sobie takoż, że ludzkie słabości
On zrozumie. Lecz prędzej policzę ci kości,
Niż pozwolę byś swoje „tu i teraz” sprzedał
Za zbawienie i drogę prościutką do nieba.
Pasterz trzeci
Hej pastuchy, ta gwiazda tak mi w oczy świeci,
Że głowę spuścić trzeba, upaść na kolana
I czas najwyższy uczcić tutaj swego pana
Niż dysputy wieść mądre jakby małe dzieci.
Wszyscy pasterze oddają hołd
Panie Jezu, dziś hołd ci razem oddajemy,
Naszą ogromną radość wyrazić tu chcemy,
Żeś z wysokiego nieba na tę nasza ziemię
Zechciał zstąpić, by zbawić nasze liche plemię.
Dziękujemy ci Jezu za twój plan zabawienia,
Co biednych, jak my, ludzi w miłości docenia
I pozwoli nam zyskać nagrodę w niebiosach
Tylko za bycie dobrym.
Gwiazda Betlejemska, czyli narrator
Aniołowie: glosa.
Aniołowie:
Alleluja, Alleluja, Alleluja
Wszyscy królowie oddają hołd
O Panie, władco przyszły świata widzialnego,
I niebios, i duchowych ostępów wiecznego:
Tobie hołd oddajemy, twej boskiej wielkości
A imię twe na ziemi nich na zawsze gości.
Niech ci pokłon oddają mędrcy i pasterze,
Z imieniem twym na ustach niech każdy trwa w wierze,
Że mądrość jest dla wszystkich, i miłość, i wiara,
I nadzieja.
Gwiazda Betlejemska, czyli narrator
A głupim nagrodą jest kara.
Królowie razem
Teraz już odjeżdżamy w Arabii pustynie
By głosić twoje imię, które nie zaginie
W piaskach i ludzkich duszach dopóki ci ludzie
Niebiosa będą wznosić tu na ziemi, w trudzie.
A jak zwiędną twe prawa, co w dusze nie wrosły,
Przyjdą tu ludzie wściekli jak pustynne osły,
I praw resztkę, zieleni uschniętej, zwiędniętej ,
Rozdepczą i skalają w ziemi już nie świętej.
Chór aniołów
Alleluja, alleluja, alleluja
Anioł Natalia
Hej ludzie, do widzenia, wizyta skończona,
Maryja maleńkiego chce tulić do łona
I dać mu podjeść trochę, a w naszej kulturze
Pierś Maryi oglądać jest przeciw naturze.
Tutaj nie Portugalia. To tam w Nazarecie
W ołtarzu Maria karmi swą piersią, swe dziecię.
Więc żegnamy was wszystkich i zdrowia życzymy,
Za rok tu przy stajence znowu się widzimy.
Anioł Natalia
Nie było miejsca dla Ciebie, w Betlejem w żadnej gospodzie,
Ty narodziłeś się, Jezu, w stajni, ubóstwie i chłodzie.
Anioł Wiktoria
Nie było miejsca, choć zszedłeś jako Zbawiciel na ziemię,
By wyrwać z czarta niewoli nieszczęsne Adama plemię.
Anioł Dominika
Gdy lisy mają swe nory, a ptaki swoje gniazdeczka,
Dla Ciebie brakło gospody -Tyś musiał szukać żłóbeczka.
Pasterz I
Podnieś rękę, Boże Dziecię, błogosław Ojczyznę miłą.
Pasterz II
W dobrych radach, w dobrym bycie, wspieraj jej siłę Swą siłą.
Pasterz I
Dom nasz i majętność całą…
Pasterz II
I wszystkie wioski z miastami…
Pasterze razem
A Słowo Ciałem się stało i mieszkało między nami.
Maryja.
Lulajże Jezuniu, moja Perełko…
Lulaj ulubione Me Pieścidełko.
Anioł Natalia
Lulajże Jezuniu, lulajże lulaj!
Anioł Wiktoria
A Ty Go Matulu z płaczu utulaj!
Maryja
Zamknijże zmrużone płaczem powieczki,
Utulajże zemdlone łkaniem usteczki
Anioł Natalia
Lulajże Jezuniu, lulajże lulaj
Anioł Wiktoria
A Ty go Matulu z płaczu utulaj.
 

Scena szósta
Gwiazda Betlejemska czyli Narrator
Zamek Heroda. Herod widzi śmierć. Przyszła go ukarać za jego niecne czyny.
Herod.
Ale diabeł mnie wykpił swoimi kłamstwami,
Oszukał mnie i stawił pomiędzy łotrami.
Śmierć
Tyś od zawsze był łotrem, więc znalazł swój swego
Teraz już nie unikniesz ognia piekielnego.
Na wieki będziesz w smole piekielnej się smażył,
Boś na Boga swą rękę podnieść się odważył.
Więc pochyl swoją głowę, niech świśnie ma kosa.
Już po wszystkim. Skończone. Teraz jeszcze glosa
Do wyroku na piśmie, dla władców przestroga:
Choć przeciw Bogu stajesz, nie dosięgniesz Boga.
Diabeł
Porywając duszę Heroda woła
Za twe zbrodnie, za twe zbytki,
Chodź do piekła, boś jest brzydki.
Na koniec Gwiazda Betlejemska czyli Narrator śpiewa Pastorałkę
Po coś przyszedł na ten świat Wszechmogący Boże,
Żeby wśród bydlęcia mieć swe królewskie łoże?
Po coś przyszedł miedzy nas, któryś wszechświat stworzył,
By się Józef przed Herodem o Twe życie trwożył?
Na toś przyniósł między nas miłość do człowieka,
Byś na ośle zaraz musiał przed śmiercią uciekać?
Czyżbyś wierzył, że zostaniesz w chwale powitany
Tu, gdzie tylko hołd oddają bogatym ziemiany?
Czyżbyś ufał, że miłością można przemóc wszystko,
Na tej ziemi, gdzie z Twej śmierci uczynią igrzysko?
Czyżbyś myślał, że zostaną wśród nas Twoje słowa,
Gdy krwią spłyniesz, by za nasze grzechy pokutować?
Myślę jednak, że Ty wiesz, bo ty widzisz koniec,
Boś Ty przecież Boży Syn, a nie z wieścią goniec.
Wierzę mocno, że Ty masz taką siłę w sobie,
Żeby człowiek nie bał się spocząć kiedyś w grobie.
Ufam Tobie, żeś mi jest na ofiarę dany,
Że Betlejem to początek w mój los też wpisany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz