Chyba niedawno – bo wciąż pamiętam -
Przepłynął Noe morze czerwone,
A za nim równo wszystkie zwierzęta,
Mając pobożnie łapy złożone.
Wszystkie na grzbiecie. Nad wodą ryje,
Psie mordy mądre, lisie ogony,
Żyrafie, długie na metry, szyje,
Lwie grzywy bujne i orle szpony.
Najzabawniejsze były słonice,
Które grzbietowym pływać nie skore.
Hieny już chciały zjeść topielice,
Lecz Synaj zjawił się w samą porę.
Walnęli wszyscy w skały głowami,
Noe miał potem mądrości guza,
Gołąbek krążył już nad wodami.
Pod wodą w tyłek gryzła meduza.
Na ląd wyleźli, na szorstki piasek,
Noe od razu poszedł na winko,
Jafet, co Chama nazwał brudasem,
Chwalić się zaczął niebieską krwinką.
Koszerny Sem zaś założył zoo
Spółkę, bo kochał nad wszystko kasę,
Cały zwierzyniec cieszył się wkoło,
Nie wiedział, że jest tu za biomasę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz